Niezależnie od dziedziny wiedzy, którą zgłębia człowiek, napotykamy na pewną granicę poznania, limes, którą trudno przekroczyć naszym wspaniałym umysłom.
Rozmyślenia, które zainspirowały mnie do napisania tego artykułu, wzięły swój początek z próby wyobrażenia sobie bardzo odległej przeszłości. Któregoś razu, wędrując po sosnowym lesie, zagubionym gdzieś w moich ukochanych Sudetach, próbowałem wyobrazić sobie, jak ten teren wyglądał w zamierzchłej przeszłości. Oczywiście wiedziałem, że przez stulecia górski las niewiele się zmienił. Ale przez miliony lat? Z całą mocą uderzyło mnie ograniczenie ludzkiego poznania. Chłodny rozum i wiedza podpowiadały mi wygląd krajobrazu sprzed milionów lat: olbrzymi, cofający się lodowiec, pramorze, las karboński. Lecz pomimo tego, wciąż trudno było mi wyobrazić sobie, że oto stawiam krok w miejscu, które kiedyś miało tak odmienny wygląd.
Niezależnie od dziedziny wiedzy, którą zgłębia człowiek, napotykamy na pewną granicę poznania, limes, którą trudno przekroczyć naszym wspaniałym umysłom. W poszczególnych obszarach nauki, te słupy graniczne stoją w innych miejscach. Jedne zuchwale przesuwamy wraz z rozwojem cywilizacji, od pozostałych odbijamy się, jak od szklanej witryny. Widzimy, że coś jest dalej, ale nie możemy tam dojść.
W psychologii człowiek jest przedmiotem, jak i podmiotem badań. Próbuje obserwować i opisywać samego siebie. To fenomen, który rodzi problemy i komplikacje. Trudno jest nam bowiem uciec od antropocentryzmu- postrzegać świat inaczej, niż chciałaby tego nasza ludzka natura. Żaden inny gatunek na Ziemi nie ma tak rozwiniętego wglądu i samoświadomości jak my. Nasz umysł jest zatem mikroskopem i jednocześnie próbką pod jego okiem. To zapętlenie rodzi oczywiste ograniczenia, nie widzimy wszystkiego. Gałąź -rzekł poetycko Pascal w XVII w.- nie może mieć nadziei, że pojmie sens drzewa.
Matematyce, królowej nauk, zawdzięczamy największe osiągnięcia naszej cywilizacji. Ale nawet ona wypracowała Teorię Chaosu, by opisać zjawiska, których nie możemy z jej pomocą obliczyć. Z tym ograniczeniem muszą pogodzić się najgenialniejsi matematycy. Liczby w pewnym momencie układają się całkowicie losowo i żaden model matematyczny nie jest w stanie przybliżyć nas do wyniku ze 100% dokładnością. Pogoda jest tu najprostszym przykładem zjawiska, którego nawet najdokładniejsze wyliczenia nie są w stanie do końca przewidzieć.
Nie trzeba sięgać po liczby olbrzymy, by uzmysłowić sobie, że nasze możliwości wyobrażenia sobie pewnych wartości są wątłe. Już budowla składająca się ze 100 000 elementów wydaje się skomplikowana, a co z obiektami, które zawierają milion lub biliard elementów?
Co za tym idzie, niepojętym dla człowieka pozostaje wielkość i wiek Wszechświata. Jego przytłaczającą skalę w pomysłowy sposób pokazuje ta animacja:[Scale of the Universe]
Zgłębiając logikę, naukę zajmującą się regułami poprawnego rozumowania, możemy natknąć się na tzw. Twierdzenie Gödla, zwane też twierdzeniem limitacyjnym. W dużym uproszczeniu, konfrontuje nas ono z tym, czy kiedykolwiek będziemy w stanie opisać całą rzeczywistość, stworzyć „teorię wszystkiego”, metafizykę. Istnieją bowiem zdania, w ramach danego systemu formalnego, których nie da się na gruncie języka teorii, której dotyczą, ani udowodnić, ani obalić. Potrzebny byłby do tego szerszy zbiór twierdzeń, ale i on będzie charakteryzował się podobnymi słabościami. Możemy takie „nad-zbiory” tworzyć w nieskończoność (celowo nie wchodzę tu w szczegóły twierdzenia, oraz dyskusję nad jego implikacjami, zainteresowanego Czytelnika odsyłam do literatury i źródeł internetowych).
Fizyka w swoich dociekaniach dotarła do innej granicy poznania; zasady nieoznaczoności. Mówi ona o tym, że nie można z taką samą dokładnością zmierzyć dwóch, sprzężonych ze sobą wielkości fizycznych np. pędu i położenia cząstki. Dokonanie pomiaru powoduje utratę informacji o drugiej wartości i wynika z natury otaczającej nas rzeczywistości, a nie słabości instrumentów pomiarowych.
Wreszcie nasza pamięć uniemożliwia nam dostęp do wszystkich doświadczeń, które stały się naszym udziałem. Choć naukowcy badający pamięć twierdzą, że pojemność pamięci długotrwałej jest nieskończona, to jednak tracimy dostęp do dawnych wspomnień. Zacierają się ich ścieżki dostępu. Z tego też powodu, trudno przypomnieć sobie, co robiliśmy pięć lat temu o godzinie 17:13. Konstruujemy tę przeszłość na podstawie wspomnień innych ludzi, zdjęć i domysłów, ale nie jest to wierne odtworzenie. Jest pełne nadinterpretacji, błędów i pomyłek. Także pamięć krótkotrwała, której używamy do zapamiętania numerów telefonów, lub imion nowo poznanych osób na przyjęciu, ogranicza się do 7 elementów (+/- 2 elementy). Jest zatem mało prawdopodobne, że zapamiętamy wielocyfrowy numer, lub nowe, dłuższe słowo, bez kilkukrotnego powtórzenia i utrwalenia go w pamięci.
Podsumowując, docieramy do kresów możliwości naszego poznania w wielu dziedzinach badań nad rzeczywistością. Nawet w takich obszarach jak matematyka, logika, fizyka, lub zachowanie człowieka. Ale… czyż nie czyni to świata jeszcze ciekawszym do odkrycia? Czy nie zachęca do eksperymentów myślowych i sprawdzania tych granic, prób ich przekraczania? Czy w ten sposób dokonuje się postęp?
Artykuł ten chciałem zakończyć pewnym przewrotnym zadaniem, paradoksem, który kiedyś usłyszałem (źródła, niestety nie mogę sobie przypomnieć- kolejna granica poznawcza). Jeśli nadal uważasz Czytelniku, że możliwości poznawcze ludzkiego umysłu są nieskończone, spróbuj wyobrazić sobie kolor, którego istnienia jeszcze nie odkryto (a zatem nigdy go nie widziałeś).
Podobał Ci się wpis? Chcesz wiedzieć kiedy pojawi się kolejny ? Polub Góry Możliwości na fb!
Źródła:
[1] Wójtowicz, K. „O nadużywaniu twierdzenia Gödla w sporach filozoficznych”.
[2] Maruszewski, T. (2001). Psychologia poznania. Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne
[3] Witkowski, T. Zapis wideo wykładu „Inteligencja makiaweliczna. Rzecz o pochodzeniu natury ludzkiej”.