Mobbing w pracy

Czym jest przemoc w środowisku pracy, jakie powoduje konsekwencje psychologiczne? Występuje tylko wśród pracowników korporacji, czy także w fundacjach i stowarzyszeniach? W czym może pomóc psychoterapia i czy po doświadczeniu traumy można wieść szczęśliwe życie ?

Mobbing w miejscu pracy to rodzaj przemocy. Zjawisko oznaczające nadużywanie przez osobę lub grupę osób jakiegoś rodzaju przywilejów: stanowiska, zasobów, informacji itd. względem innej osoby lub grupy. Użycie tych przywilejów w określonym kontekście, prowadzi do dystresu, niepokoju, wzbudza strach, prowadzi np. do unikania lub niesie za sobą inne konsekwencje psychologiczne. Do najczęstszych należą: zaburzenia lękowe, depresja, problemy ze snem, wycofanie z relacji, unikanie, myśli samobójcze.
Nie ma jednego powodu predysponującego, by stać się ofiarą mobbingu. To współwystępowanie kilku czynników. Kluczową rolę odgrywa kontekst, sytuacja. Wystarczy, że zaistnieje sytuacja zależności np. służbowej, finansowej, lub różnica w dostępie do przywilejów, oraz subiektywne przeświadczenie strony poszkodowanej, że druga osoba wyrządza jej krzywdę.

Od czego zależy czy osoba mobbingowana podejmie jakieś działanie?

Kiedy człowiek dojdzie do wniosku, że w ogóle może coś zrobić, lub paradoksalnie uzna, że jest bezradny i potrzebuje czyjejś pomocy. Jedną z konsekwencji przeżywania strachu jest paraliż, czasem decyzyjny, utrata wiary w swoje możliwości, brak dostrzegania, że mam np. prawa lub zasoby, by zrobić coś inaczej. Taki „zniewolony umysł” daleki jest od podjęcia działań. Osoba poszkodowana musi dostrzec (sama, lub z pomocą innych), że jest możliwe inne wyjście, a nie tylko tkwienie w wyniszczającej ją relacji. Bywa tak, że wycieńczony psychicznie sytuacją człowiek najpierw trafia do lekarza psychiatry, a stamtąd kierowany jest do psychoterapeuty. Na sam mobbing nie ma lekarstwa farmakologicznego, bo to nie jest choroba (nie mam tu na myśli towarzyszących mu konsekwencji zdrowotnych takich jak zaburzenia lękowe, czy depresja). Jednak na poziomie relacji, dobrze by było nauczyć się z nimi radzić.
Wielu ludzi aktywnych zawodowo spotyka się z jakiegoś rodzaju nadużyciem w miejscu pracy. Niektórzy nie nazywają tego mobbingiem, mówią raczej „mój szef to furiat”, albo „koleżanka z biurka obok obgaduje mnie i inne osoby z pokoju”, czasem w ogóle poradzenie sobie z tym nie jest celem ich terapii, tylko o tym wspominają. Warto jednak zaznaczyć, że zjawisko mobbingu występuje zarówno w środowisku korporacyjnym, jak i wśród pracowników trzeciego sektora, choć zwykliśmy myśleć o fundacjach lub stowarzyszeniach jako miejscach pracy „bliższych” człowiekowi. Nie są to miejsca wolne od rywalizacji zawodowej i wynikającej z niej frustracji, która niekiedy uwalnia agresję. Rozmawiałem z ludźmi, którzy skarżyli się na nękanie w pracy i byli np. pracownikami instytucji kultury, służb mundurowych, pracownikami szpitali, szkół, uczelni, czy fundacji. Nie ma tu reguły.
Jak możemy się domyślić, mroczna strona człowieka, która ujawnia się w tego typu sytuacjach bywa niestety bardzo pomysłowa. Najczęstsze zachowania i sytuacje mobbingowe , wbrew pozorom przyjmują subtelną, trudną do wykrycia formę, znam historie, gdzie ludzie byli regularnie pomijani przez wrogi im zespół w procesie ustalania terminów urlopu (i pozostawał im ten najmniej atrakcyjny), lub przydzielane im były dyżury w dni które prosili o dzień wolny, lub byli obgadywani, tworzono na ich temat fałszywe historie, wyśmiewano ich. Zatem mobbing w miejscu pracy nie zawsze musi przyjmować rolę krzyczącego szefa, znacznie bardziej dotkliwe jest zachowanie, którego nie da się tak łatwo udowodnić, lub się przed nim obronić.

Jakie są dostępne metody terapii takich osób, jaka jest ich skuteczność?

Jeśli uznamy, że celem terapii jest wzmocnienie klienta, odzyskanie przez niego wiary we własne możliwości, to metody oddziaływań oparte o wydobywanie zasobów, rozwijanie umiejętności do poradzenia sobie, a także zachęcające do nowych zachowań przyniosą pożądane efekty. Jak już wspominałem farmakoterapią możemy oddziaływać na konsekwencje psychiczne doświadczania przemocy, a nie na nią samą. To, że pacjent łyknie tabletkę, nie sprawi, że jego koleżanka z biurka obok przestanie być napastliwa. W zmianie zachowania jest największa skuteczność.
Terapia skoncentrowana na rozwiązaniu uznaje podmiotowość klienta. To ważne założenie, bo cel terapii, jest tu konstruowany w oparciu o wizję pożądanej przez niego przyszłości. Ludzie, nawet ci, którzy przeżyli traumę mają obraz tego jaki rodzaj życia, będzie tym szczęśliwym, właściwym dla nich. Wiedzą to lepiej ode mnie, dlatego proszę ich o opisanie tego kierunku. Wspólnie badamy dostępne dla tej osoby zasoby, zastanawiamy się jaki rodzaj umiejętności byłby przydatny w lepszym radzeniu sobie z kryzysową sytuacją. Na pewnym etapie ćwiczymy te kompetencje np. asertywność, albo pewność siebie w kontakcie z drugim człowiekiem. Często korzystam z tzw. „prac domowych”, by poza przestrzenią gabinetu, pacjent mógł spróbować nowego działania. Pomocne są tu techniki poznawczo-behawioralne.
Słucham uważnie ludzi, bo ufam w ich możliwości do rozwoju, wiedzę na temat samych siebie. Pokazuję im i zachwycam się momentami, kiedy pomimo trudnej sytuacji, zrobili coś zgodnego ze swoimi celami, np. postawili granicę, powiedzieli „dość”, lub wezwali pomoc. W tak prowadzonym procesie dochodzi do wzmacniania człowieka. Terapia jest tylko narzędziem.

Jak doświadczanie mobbingu wpływa na psychikę ofiary?

Żeby nie pójść tu w kierunku wyłącznie pesymistycznym, to zwrócę uwagę, że poprzez dobre poradzenie sobie z sytuacją kryzysową, podjęcie działań lub wzmocnienie siebie- osoba, która doświadczyła przemocy może też rozkwitnąć. Jestem często pod wrażeniem, jakie pozytywne zmiany zaszły w życiu ludzi, którzy przerwali milczenie i np. podjęli walkę o swoją godność i prawa. Jeszcze raz podkreślę, ta pozytywna konsekwencja nie wynika z tego, że ktoś ich nękał, tylko z tego, że oni coś z tym zrobili. To daje dużą nadzieję osobom, które myślą, że kryzysowa sytuacja tylko ich niszczy. Człowiek ma w sobie wielką siłę. Ważne, by nie bać się zgłosić po pomoc. Unikanie doświadczeń to strategia, która tylko pozornie daje nam spokój. Z przeżycia i poradzenia sobie nawet z najtrudniejszym doświadczeniem w życiu, można wyciągnąć wiele siły i warto wyruszyć po swoje szczęście.

Podobał Ci się wpis? Chcesz wiedzieć kiedy pojawi się kolejny ? Polub mój profil na facebooku.

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *